Życie gwiazdy rocka jest ekscytujące, choć potrafi też przytłaczać. Na szczęście od naszego dzisiejszego gościa bije tak silna i pozytywna energia, że dosłownie rozjaśni Wasz dzień. Bez zbędnego przedłużania, przywitajcie gorącymi brawami Romana Emelianowa z OCS Distribution – prawdziwego Extreme Hero!
Po pierwsze, ogromne gratulacje za zdobycie certyfikacji Black Belt! Było ciężko ją zdobyć? Jakie to uczucie, być oficjalnym Extreme Ninja? 😊
Ha, dzięki! Nie było to *aż tak* trudne, aczkolwiek z pewnością wymagało to silnej koncentracji i „wgryzienia się” w poruszane tematy. Musisz wiedzieć wszystkie drobne szczegóły, aby przejść dalej. Ale było warto i bardzo się cieszę, że udało mi się zdobyć Black Belt. Jakby nie patrzeć, zajęło mi to cały rok. Ale jeżeli pracuję ze sprzętem Extreme, muszę mieć absolutną pewność, że wiem wszystko, w każdej sytuacji!
A co do wątku Extreme Ninja… zacznijmy od tego, że zakochałem się wręcz w serii przełączników SummitX. Znam już tę technologię od ładnych paru lat. Więc jak tylko usłyszałem o tej inicjatywie, zadzwonił do mnie mój Partner Account Manager i zapytał, czy nie chciałbym przystąpić do programu jako pierwszy. 😁 I tak to się potoczyło, że zdobyłem tytuł Campus XOS Ninja. Teraz mogę rozwiązać dowolny problem czy zadanie. Nie tylko dlatego, że tak mi się wydaje, lecz dlatego, że potrafię – oficjalnie!
Pracujesz na stanowisku Presales Network Engineer w firmie OCS Distribution, która jest wiodącym w Rosji dystrybutorem szerokiej oferty technologii, w tym m.in. komputerów, serwerów, czy elektroniki użytkowej. Ale czy Ty od zawsze wiedziałeś, że chcesz związać się z branżą sieciową?
W 2013 rozpocząłem studia na Moskiewskim Instytucie Lotnictwa, aby zdobyć dyplom licencjata. Ale dopiero w trakcie mojej nauki tak naprawdę zacząłem interesować się mocniej technologiami sieciowymi. Nasz program niespecjalnie uwzględniał te tematy, więc postanowiłem się uczyć na własną rękę. Jak się szybko okazało – wkręciłem się bez reszty.
Wszystko to pozwoliło mi zdobyć pierwszy pełny etat u bardzo dużego integratora IT. W tamtym czasie udało mi się rozwiązać parę naprawdę wymagających kejsów technicznych, budowaliśmy duże sieci kampusowe, centra danych itd. Zajmowałem się konfiguracją tych złożonych sieci, a nawet kilka z nich zaprojektowałem, pracując wówczas z wieloma znanymi producentami sprzętu sieciowego. Mam doświadczenie z zaawansowanymi współczesnymi technologiami od Cisco, Juniper, Huawei, Ruckus, Fortinet, HPE, a także, rzecz jasna, Extreme.
Czy pamiętasz swoje pierwsze zetknięcie z technologią Extreme? Co popchnęło Cię w tym konkretnym kierunku?
To było wtedy, gdy pracowałem na switchach Extreme SummitX przy kilku projektach. Muszę przyznać – działały jak marzenie, bez dwóch zdań. Wszystko było dokładnie tak, jak opisano w dokumentacji. Po prostu się w nich zakochałem. I nawet nie ze względu na tę dokumentację, te urządzenia są proste i niezwykle wygodne przy konfiguracji, a jednocześnie oferują ogromną funkcjonalność. No i dostępne są we fioletowym kolorze, co jest super!
Niedługo potem zacząłem pojawiać się na różnych wydarzeniach Extreme, niekiedy nawet na własny koszt. W zeszłym roku pojechałem do Aten, aby spotkać się z innymi Extreme Heroes oraz technologicznymi zapaleńcami podczas TechTalks 3.0. Dziś pracuję w OCS Distribution jako Presales Network Engineer i jako członek zespołu dedykowanego Extreme Networks. Moje zadanie to zrobić wszystko, aby ludzie dowiedzieli się, czym Extreme jest i, przede wszystkim, dlaczego jest tak świetne!
Wspomniałeś o eventach… Jakiś czas temu mieliśmy okazję spotkać się na konferencji Extreme Connect Virtual 2020. Czy któryś z tematów szczególnie Cię podekscytował? Co Cię najmocniej zaskoczyło? Podziel się z nami swoimi wrażeniami!
To było naprawdę duże wydarzenie. Jak sama nazwa wskazuje, Extreme Connect *połączyło* ze sobą tysiące ludzi. To niesamowite. Poziom mojej ekscytacji był bliski pułapu „o mój Boże”, kiedy usłyszałem o generacji Universal Hardware. Świetna rzecz. Możesz kupić jeden switch a dopiero POTEM zdecydować, na czym go odpalić. Campusowy XOS? Fabricowy VOSS? A może datacentrowy SLX-OS? Wszystko, czego możesz sobie życzyć, otrzymujesz w jednym urządzeniu. To jest funkcjonalność rodem ze świata Extreme. Wykorzystujemy różne systemy operacyjne do różnych typów zadań, ale teraz zyskujemy możliwość wyboru w obrębie pojedynczego urządzenia. Po prostu… WOW!
Mocno czekałem też na panel poświęcony Extreme Management Center ze względu na aktualizację ZTP+ działającą ze stackami SummitX. Nie musisz już poświęcać długich godzin na ręczne tworzenie stacków. Już wcześniej było to znacznie prostsze, niż w przypadku rozwiązań innych producentów, ale teraz wystarczy, że zajmiesz się jedynie kabelkami, a XMC stworzy stack za Ciebie.
Aha, no i workflows, czyli przepływy pracy. Kiedy usłyszałem o nich po raz pierwszy, byłem nieco zaskoczony. Niesamowita funkcjonalność umożliwiająca stworzenie algorytmu, który wykona pewne czynności automatycznie. Żeby obrazowo to nakreślić: pani sprzątająca Twoje biuro przez przypadek wyłączyła switch rdzeniowy. XMC wykrywa błąd i…odpala kreskówki w gabinecie CEO. Żartuję, oczywiście. 😄 Ale równie dobrze zamiast kreskówek może odpalić alert, zrobić kopie zapasowe na serwerach wirtualnych, kazać zapasowemu centrum danych przejąć funkcję głównego i tak dalej. Workflows są super, dlatego cieszymy się, że Extreme rozwija tę technologię.
Hasło “bezproblemowe doświadczenie sieciowe” znajduje się dziś na ustach wszystkich. Co znaczy ono dla Ciebie?
Podczas eventu sporo dyskutowano na temat chmury. ExtremeCloud IQ to super rozwiązanie, które daje nam dużo więcej możliwości przy tworzeniu własnej sieci. Musimy jednak pamiętać, że mamy jeszcze sporo projektów, których nie możemy podłączyć do chmury – czy to z powodu wewnętrznych zasad bezpieczeństwa, czy pewnego mindsetu i preferencji osób podejmujących decyzje, czy też zwykłego faktu, że dany projekt nie ma dostępu do Internetu. Mówię tutaj ogólnie o regionie EMEA.
Mamy jednak to szczęście, że możemy korzystać z najlepszego sprzętu, z najbardziej niezawodnym softem, w taki sposób, jak chcemy. Pragniesz przenieść się do chmury? Nie ma problemu, możemy zrobić wszystko, czego sobie życzysz, za pomocą cloud. Chcesz postawić sieć na miejscu, bez dostępu do Internetu? Jasne, dokonamy tego w najlepszy możliwy sposób, wykorzystując supernowoczesne technologie. Jak wspomniałem wcześniej, możemy zastosować jedno urządzenie, a następnie zdecydować się, jaki soft użyć. To jest właśnie dla mnie bezproblemowe doświadczenie sieciowe, choć nie tylko. Ponieważ Extreme podejmuje same dobre decyzje, tak naprawdę każdy Twój pomysł można powołać do życia, wykorzystując rozwiązania Extreme. Mamy całe morze możliwości, aby zapewnić zadowolenie klienta, a do tego dużą niezawodność i łatwe utrzymanie. Tak, to właśni jest bezproblemowe doświadczenie sieciowe.
Zapytaliśmy Verę Lebedevę, Twoją koleżankę z OCS, o to czy woli, kiedy klient ma jasno sprecyzowane potrzeby i pomysły na ich realizację, czy kiedy może pomóc klientowi zadecydować, co będzie dla niego najlepszym rozwiązaniem. Jak to jest w Twoim przypadku?
Myślę, że to drugie. Kiedy nasz klient końcowy wie, czego potrzebuje, jesteśmy w stanie wesprzeć realizację jego celu w najlepszy możliwy sposób. Ale kiedy masz problem lub potrzebę, jesteśmy tu po to, by pomóc Ci znaleźć odpowiednie rozwiązanie i uzyskać jak najlepsze doświadczenie – żebyś nie musiał zmagać się z piętrzącymi się kłopotami, poświęcać godziny na żmudne rozwiązywanie problemów i wpadać we frustrację z powodu zastosowanego rozwiązania. Widziałem takie przypadki w mojej poprzedniej pracy, kiedy to pracowałem z rozwiązaniami różnych producentów, nie tylko Extreme. To smutny widok, patrzeć jak ludzie próbują rozwiązać problem ze sprzętem (nie Extreme w tym przypadku), choć nie obwiniam ich za to. Na przykład problem tkwi w sofcie. Jasne, nam też przytrafiają się bugi, aczkolwiek mamy do dyspozycji najlepszą pomoc techniczną na świecie. Nie wyobrażam sobie, aby problem był rozwiązywany przez 10 miesięcy, a tak zdarzało się w mojej poprzedniej pracy. Więc w pełni zgadzam się z Gartnerem. Swoją drogą, pozdrawiam gorąco nasz zespół GTAC w Moskwie! 😊 Tak więc odpowiadając na to pytanie krótko: moja praca polega na tym, by ludziom żyło się prościej. I naprawdę uwielbiam tę pracę, moich kolegów i partnerów, z którymi współpracuję.
Ale nie samą pracą człowiek żyje. Dzięki Extreme Connect mogliśmy pogadać o tym, co w branży sieciowej piszczy, lecz przede wszystkim była to świetna okazja, żeby spotkać się razem w czasach, w których wiele osób czuje się zdołowanych czy zagubionych. Jak odreagowujesz stresy dnia codziennego?
Można powiedzieć, że jestem małym majsterkowiczem, zbudowałem sobie całą szafę. Mam klaster trzech serwerów, system pamięci masowej i obsługującą to wszystko sieć 10 GB. Niektórzy znajomi dziwią mi się, pytają „po co trzymać to w domu?”. Ale dzięki temu mamy nasz własny serwer multimediów, monitoring, chmurę do przechowywania plików, parę stron internetowych, płynnie działające Wi-Fi z roamingiem… tak więc nie narzekam. 😁
"Można powiedzieć, że jestem małym majsterkowiczem."
Wiemy też, że kochasz muzykę – nie tylko jako meloman, lecz także jako twórca!
To prawda. W młodości grałem nieco na pianinie, ale koniec końców nigdy nie zapałałem miłością do tego instrumentu. Później, podczas studiów w Instytucie, wróciłem do muzyki, zacząłem uczyć się gry na gitarze. I to było to. Do dziś jest to moja pasja, uwielbiam pograć na gitarze w czasie wolnym. Mam nawet zespół akustyczny, gramy w duecie i nazywamy się Hormig of The Boreal Valley. Możecie sprawdzić nas na Spotify, na razie dostępny jest jeden utwór, obecnie pracujemy nad drugim.
Gram też na basie w innym zespole – None Available. Nasze brzmienie można scharakteryzować jako mieszankę British, hard rock, indie i post rocka. Póki co nagraliśmy trzy single, które możecie znaleźć na YouTube, Spotify, iTunes itd. Heeej, w sumie jakby pomyśleć, to trochę taka darmowa reklama od Extreme! :) Ale tak poważnie, nie skupiamy się w tej chwili na „marketingu”, łapaniu odsłuchań, subów na kanale czy tego typu rzeczach. Mamy nadzieję, że w najbliższej przyszłości uda nam się nagrać album i zagrać jakiś koncert w Moskwie. Najważniejsze, że dajemy z siebie wszystko podczas sesji nagraniowych. I lubimy to, co gramy. Mam nadzieję, że Wam też przypadnie to do gustu!
W pewnym momencie zacząłem się też interesować nagrywaniem i inżynierią dźwięku. Zbudowałem nawet małe studio nagraniowe w domu. Znajomych, którzy lubią śpiewać, zapraszam do siebie, gdzie mamy masę radochy. Pobawię się trochę w post-produkcję, dzięki czemu koniec końców mamy fajną rzecz, którą można podzielić się z innymi. 😊
Studio nagraniowe Romana.
Innymi słowy dajesz czadu! A gdybyś miał okazję zaprosić na mały jam session dowolną gwiazdę rocka na świecie, kogo byś wybrał i dlaczego?
Ekstra pytanie. Zaprosiłbym Leo Moracchioliego. Nie pisze żadnych swoich kawałków, ale znany jest z robienia metalowych coverów znanych piosenek, także tych popowych. Byłem na jego koncercie w Moskwie, facet to żywy ogień, a jego zespół wie, jak zrobić show. Minęły już prawie dwa lata, a ja wciąż noszę w sobie energię z tego koncertu. Świetny gość, jestem jego wielkim fanem. 🤟
A gdybyś miał porównać dzisiejszych producentów sprzętu sieciowego do popularnych zespołów rockowych, kim byłoby Extreme?
Disturbed. Wiem, że to raczej zespół metalowy, a nie rockowy, w każdym razie są *Extremalnie* świetni! Możecie ich znać z popularnego coveru „The Sound Of Silence”. W swoich kawałkach zwracają uwagę na problemy współczesnego świata, zachęcają ludzi, żeby zatrzymali się na chwilę, przemyśleli pewne rzeczy. A Extreme rozwiązuje wiele problemów świata sieci IT, dzięki czemu nie musimy się już z nimi więcej zmagać. Poznałem wiele osób z Extreme, pełnych zaangażowania i pasji do swojej pracy. Oba zespoły wierzą w pełni w to, co robią, a to co robią jest po prostu niesamowite.
Roman - nasz prawdziwy rockman!
Czy czujesz się czasem jak bohater? 🙂
Kiedy słyszę, jak ktoś mówi „Wow, ależ to świetnie działa” albo „zaoszczędziliśmy dzięki temu naprawdę dużo czasu”, to myślę że tak. Pomagam innym ludziom zyskać cenny czas i spokój ducha – czyż nie czyni to ze mnie bohatera? 😉
Na koniec chciałbym życzyć wszystkim klientom, partnerom, pracownikom i przyjaciołom Extreme, abyście zawsze robili to, co kochacie. Nie bójcie się śpiewać, tańczyć czy konfigurować sieć – nawet, jeśli macie wątpliwości. Bo jeśli wkładasz w coś całe swoje serce, osiągniesz sukces! A nikt nie powiedział tego lepiej, niż mistrz Stephen King:
„Owszem, zarobiłem mnóstwo szmalu na moich książkach, ale nigdy nie przelałem na papier ani jednego słowa z myślą, że mi za nie zapłacą. (…) Pisałem, bo dzięki temu czułem się spełniony. Istotnie, moje książki opłacały też hipotekę domu i wykształcenie dzieci, ale to tylko dodatkowe zyski – tak naprawdę robiłem to dla samego siebie, dla czystej radości pisania. Jeśli możesz to robić dla przyjemności, będziesz to robić zawsze.”