Niektórzy decydują się na karierę w branży IT, ponieważ lepiej im się pracuje z maszynami, niż z innymi osobami. I nie ma w tym nic złego, ale do owej kategorii z pewnością nie zaliczymy naszego kolejnego Extreme Hero, który sam siebie określa mianem technologicznego geeka z podejściem do ludzi. Przed Wami Miguel Rodriguez z Prodata Systems!
Belgia – jeden z najgęściej zaludnionych i zurbanizowanych krajów europejskich, ojczyzna frytek belgijskich (choć Francuzi mogą tu akurat mieć inne zdanie!) oraz Roberta Cailliau, współtwórcy World Wide Web. Można powiedzieć, że kariera w branży sieciowej stanowi tutaj dość solidny wybór, prawda?
W rzeczy samej, rynek krajów Beneluksu wykazuje olbrzymie zapotrzebowanie na inżynierów sieci, podczas gdy ich dostępność jest niestety dość ograniczona. Ale każdy medal ma dwie strony. Jeśli popatrzymy na oferowane stanowiska, doświadczeni specjaliści mogą przebierać w ofertach, ale zakres ich obowiązków oraz ilość pracy bywają mocno przytłaczające. Myślę, że to sytuacja typowa dla tej branży i trzeba ją po prostu zaakceptować taką, jaka jest.
A co Ciebie skłoniło do obrania tego kierunku?
Można to chyba nazwać przeczuciem. Odkąd byłem nastolatkiem, pasjonowałem się komputerami i wszystkim, co związane z IT. Poszedłem za głosem serca, co ostatecznie doprowadziło mnie do tytułu inżyniera telekomunikacji. Pracując w branży sieciowej, zyskałem możliwość sprawdzenia się w roli swoistego pośrednika, który łączy klientów z technologiami. W pewnym momencie dołączyłem do zespołu product managerów, ale tak bardzo brakowało mi kontaktu z ludźmi oraz zabawy z samą technologią, że postanowiłem wrócić do poprzedniej specjalizacji. Nie żałuję niczego! :)
Czy często korzystasz z transportu publicznego?
Cały czas! Mieszkam dość daleko od centrum Brukseli, które normalnie jest raczej niedostępne dla samochodów, dlatego regularnie dojeżdżam do pracy autobusami i tramwajami.
Pytamy, ponieważ Belgia posiada niezwykle gęstą sieć połączeń kolejowych i drogowych oraz wysoko rozwinięty system transportu publicznego. Z pewnością otwiera to wiele możliwości biznesowych dla firm zajmujących się sieciami komputerowymi?
Każdy, kto przyjeżdża do Belgii, czy to w celach biznesowych, czy turystycznych, zachwala naszą organizację transportu publicznego oraz dobrze rozwinięty system dróg i kolei, podczas gdy sami Belgowie... zazwyczaj na nie narzekają. Wygląda na to że co kraj, to obyczaj. :) Ale jeśli spojrzeć na to z perspektywy biznesowej, faktycznie nie można narzekać na brak pracy. W Prodata Systems ciągle szukamy nowych pracowników. Znaleźć ich to nie lada sztuka, dlatego jeśli macie jakieś interesujące CV, podsyłajcie nam je śmiało! (śmiech).
Prodata Systems działa na rynku belgijskim jako integrator systemów informatycznych, który od wielu lat zarządza złożonymi, kluczowymi z punktu widzenia biznesu środowiskami sieciowymi. Do listy Waszych najbardziej spektakularnych realizacji zaliczyć można modernizację sieci brukselskiego metra z wykorzystaniem rozwiązań Extreme Networks, o której mieliśmy już okazję pisać. Jakie są Twoje odczucia związane z tym projektem?
Przełomowe Rozwiązanie Sieciowe (“Mission Critical Network”) było dla nas wielkim wyzwaniem, a spółka transportowa Brussels Intercommunal Transport Company okazała się bardzo wymagającym klientem. Projekt wymagał wykorzystania najlepszych dostępnych na rynku rozwiązań sieciowych, aby móc łatwo i sprawnie zarządzać obsługą ogromnej ilości strumieni w trybie Multicast. Doszliśmy do wniosku, że tylko Extreme Networks jest w stanie dostarczyć technologię, która spełni nasze potrzeby, dlatego zdecydowaliśmy się ją wdrożyć. Nie był to więc jedynie marketing czy działanie czysto sprzedażowe.
Czy masz jakieś osobiste preferencje, jeśli chodzi o branże, w jakich poruszają się Wasi klienci – na przykład transport, opieka medyczna lub sektor komercyjny?
Raczej nie. Kiedy klient daje mi do zrozumienia, że pomogłem mu osiągnąć lepsze wyniki lub znaleźć dodatkowe korzyści dla jego biznesu, odczuwam wielką satysfakcję – niezależnie od branży, w której akurat działamy. Być może projekty realizowane dla sektora medycznego faktycznie dają pewne szczególne poczucie osobistego spełnienia, jako że nasza praca może przyczynić się do uratowania komuś życia lub zdrowia.
Przez dłuższy czas pracowałeś dla Belgacomu, belgijskiego giganta telekomunikacyjnego. Później zdecydowałeś się dołączyć do zespołu Prodata Systems. Jak byś porównał te dwa doświadczenia?
Okazało się, że oba doświadczenia doskonale się uzupełniły. Świadcząc usługi telekomunikacyjne dla klientów Belgacomu, miałem okazję poznać biznes nieco od tej „drugiej strony”, zrozumieć, co napędza tę branżę, a przy tym nauczyć się zarządzania ludźmi i produktami. Obecnie pomagam klientom wdrażać ich własne, dopasowane do ich działalności rozwiązania sieciowe – od LAN/WAN aż po Wi-Fi. W ciągu mojej kariery zawodowej z chęcią wcielałem się w różne role i próbowałem swoich sił na dość odległych od siebie stanowiskach, aby nauczyć się możliwie jak najwięcej i stać się tym, kim dziś jestem.
Kim zatem jest Miguel Rodriguez?
To wyspecjalizowany… niespecjalista. Technologiczny geek z podejściem do ludzi. :)
Pamiętasz swoje pierwsze wspomnienie albo wrażenie związane z Extreme Networks? Czy coś się od tamtego czasu zmieniło? Które z wartości firmy są Ci szczególnie bliskie?
O Extreme Networks po raz pierwszy usłyszałem w momencie, gdy firma przejmowała dział sieciowy Avaya. Pamiętam, że był to czas licznych obietnic integracji i ewolucji. I patrząc na to z perspektywy czasu, Extreme się ta sztuka powiodła – do tego wręcz stopnia, że coraz trudniej jest przyswoić sobie wszystkie produkty i technologie wypuszczane obecnie na rynek. To, co mi się w działaniu Extreme podoba najbardziej, to biznesowa zwinność, która umożliwia wzbogacanie istniejących rozwiązań o nowe możliwości oraz wdrażanie poprawek – wszystko to przy akompaniamencie najwyższej jakości wsparcia technicznego.
Podobnie jak Twój rodak, Jean-Claude Van Damme, posiadasz czarny pas (może nieco innego typu, ale wciąż!). Jak wyglądała Twoja podróż do programu Extreme Hero? Co sprawiło, że chciałeś dołączyć do tego klubu?
Wymagało to wiele pracy i poświęcenia, ale tak naprawdę to była bardzo łatwa decyzja. Ideą, jaka mi przyświecała, była chęć zbudowania silnych kontaktów networkingowych, z którymi mógłbym wymieniać się wiedzą i doświadczeniem.
Czy w swojej pracy czujesz się czasami jak bohater? :)
Jasne! Czasami jak bohater, a innym razem jak magik. :)