Dla dzisiejszego gościa dosłownie sky is the limit – zarówno w pracy, gdzie dostarcza klientom idealnie dopasowane rozwiązania sieciowe, jak i po godzinach, przygotowując się do kursu na pilota. Przez Wami Thijs Vandecasteele, Senior Consultant w Orange Cyberdefense Belgium i nasz Extreme Hero!
Thijs, wiemy jak poważnie traktujesz udział w programie Extreme Hero. Ale czy kojarzysz, od czego to się wszystko zaczęło? Pamiętasz swoje pierwsze wspomnienie z Extreme Networks?
Jasne, że pamiętam! Pracowałem wtedy w SecureLink, jednym z największych w tamtym czasie niezależnych dostawców zarządzanych usług bezpieczeństwa w Europie, który wkrótce miał stać się częścią Orange Cyberdefense. Przez pięć lat operowałem głównie w obszarze VoIP i w końcu miałem szansę powrócić w świat sieci. W tamtym czasie w ogóle nie znałem jeszcze marki Extreme Networks, nigdy wcześniej o niej nie słyszałem. W drugim tygodniu w nowej firmie wziąłem udział w szkoleniu z rozwiązania Campus Fabric i… to było jak miłość od pierwszego wejrzenia. Muszę przyznać, że zaprezentowana technologia mocno mi zaimponowała, dało się czuć powiew świeżości i innowacyjności. Od tamtej pory aż po dziś dzień jestem wiernym wyznawcą Extreme.
Extreme i Orange Cyberdefense mają na wspólnym koncie wiele niesamowitych wdrożeń, takich jak Federalna Służba Publiczna Wymiaru Sprawiedliwości w Belgii czy Université libre de Bruxelles. Z którego projektu Ty sam jesteś najbardziej dumny?
Byłem zaangażowany bezpośrednio w wiele naprawdę świetnych projektów, na przykład dla wspomnianej Służby Wymiaru Sprawiedliwości, ale też innych klientów z sektora administracji publicznej. Wiele z tych projektów zaczynało się od prostej modernizacji sieci LAN, sporo czasu spędziłem na wymienianiu starych przełączników ERS na nowe, wysoce wydajne switche VSP obsługujące Fabric.
Jednak to, z czego jestem najbardziej dumny, nie polega na wymienianiu sprzętu i projektowaniu sieci dla dużych organizacji publicznych – więcej satysfakcji sprawiają mi dyskusje z klientem, dostarczanie wartości, tworzenie rozwiązań zgodnych z potrzebami, w oparciu o technologie, którymi dysponujemy. W kilku projektach pokazałem korzyści płynące z połączenia rozwiązania ExtremeCloud IQ – Site Engine z systemem kontroli dostępu do sieci (NAC) ExtremeControl i klienci uznali, że to jest dokładnie to, czego szukali.
Jasne, na tym w końcu zarabiamy. Ale dla mnie najlepsza część to ta ekstra wartość z inwestycji, jaką klienci zyskują dzięki naszej pomocy. To jest to, co mnie motywuje i skąd czerpię swoją energię.
W dzisiejszym, rozproszonym świecie, bezpieczeństwo sieci znaczy więcej, niż kiedykolwiek. Problem ten jest też jednak jak nigdy złożony. Ponieważ bezpieczeństwo sieci jest Ci wyjątkowo bliskie, powiedz – z jakich technologii i rozwiązań projektowych zdarza Ci się najczęściej korzystać?
Być może zabrzmi to trochę dziwnie, ale… wiele firm nie dba o bezpieczeństwo na poziomie sieci. Wiele organizacji myśli, że są bezpieczne, bo mają wielki firewall. Wszyscy wiemy jednak, że niestety nie jest to prawda.
Część firm może wychodzić z założenia, że poprawa bezpieczeństwa sieci jest zbyt kosztowna i zbyt skomplikowana w zarządzaniu, biorąc pod uwagę dostępne zasoby ludzkie, dlatego inwestycję tego typu postrzegają w kategorii zbędnego luksusu. W rzeczywistości jednak nie mają pojęcia, co się dzieje wewnątrz ich sieci. A przykładowo wdrożenie systemu kontroli dostępu do sieci to już ogromny krok naprzód dla każdej firmy. Dodaj do tego elastyczność rozwiązania Extreme Fabric Connect i zyskujesz idealne połączenie. Sama możliwość rozciągnięcia sieci tam, gdzie jest akurat potrzeba, w bezpieczny i zautomatyzowany sposób, czyni Twoją organizację o wiele bardziej bezpieczną.
Jeśli mógłbyś przekazać firmom i instytucjom w Europie trzy proste wskazówki w celu podniesienia bezpieczeństwa ich sieci, co byś im doradził?
Po pierwsze, miej świadomość tego, że ataki mogą pochodzić zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz Twojej organizacji. System NAC to w takim układzie must have. Nowoczesna sieć IT musi cechować się zerowym zaufaniem na brzegu, co oznacza konieczność uwierzytelniania, segmentacji i izolacji – a wic coś, z czym Fabric naprawdę może Ci pomóc. Pamiętaj też, by robić regularny przegląd swoich zabezpieczeń. Bezpieczeństwo sieci to świat, który dynamicznie się zmienia, nie buduj więc swojego zamku na ruchomych piaskach!
Być może zabrzmi to trochę dziwnie, ale… wiele firm nie dba o bezpieczeństwo na poziomie sieci.
Po drugie, wiedz co się znajduje w Twojej sieci. Powtórzę się, ale system NAC stanowi tutaj naprawdę ogromne wsparcie. Kluczową zaletą rozwiązania jest to, że nie tylko zwiększa ono bezpieczeństwo sieci, ale zapewnia też zunifikowany wgląd we wszystko, co się w niej akurat dzieje. Przykładowo, jeśli regularnie słyszysz narzekania na pewno urządzenie, które wiadomo że sprawia problemy, znajdziesz je bez problemu. Po prostu wpisz adres MAC lub nazwę użytkownika w platformie ExtremeCloud IQ i gotowe – od razu wiesz, gdzie jest podłączony dany host. W ten sposób możesz zaoszczędzić masę czasu, nie tylko w kontekście rozwiązywania problemów, ale także reagowania na incydenty naruszające bezpieczeństwo.
Trzecia porada jest trochę ogólna: bądź przygotowany. Bo widzisz, to nie jest kwestia „czy”, lecz raczej „kiedy” padniesz ofiarą ataku hakerów. Więc jakie działania podejmiesz po kolei, kiedy w końcu nadejdzie ten moment? Kto wewnątrz organizacji odpowiada za co w przypadku cyber-ataku? Jakie są priorytety? Posiadanie przynajmniej podstawowego planu reagowania określającego konkretne środki zaradcze jest niezwykle istotne. Wiemy, że ciężko przyswoić sobie odpowiednią wiedzę bez doświadczenia takiej sytuacji w praktyce, dlatego w Orange Cyberdefense Belgium zbudowaliśmy Cyber Experience Center. Jest to laboratorium, w którym prezentujemy kadrze kierowniczej najwyższego szczebla symulacje w oparciu o dane z rzeczywistych cyber-ataków. Goście muszą podejmować decyzje w czasie rzeczywistym i obserwują, jakie skutki dla biznesu mają konkretne działania – zarówno w aspekcie finansowym, jak i operacyjnym.
To, z czego jestem najbardziej dumny, nie polega na wymienianiu sprzętu i projektowaniu sieci dla dużych organizacji publicznych – więcej satysfakcji sprawiają mi dyskusje z klientem, dostarczanie wartości, tworzenie rozwiązań zgodnych z potrzebami, w oparciu o technologie, którymi dysponujemy.
Bezpieczeństwo sieci to poważna sprawa, ale nawet najwięksi eksperci muszą czasem wrzucić na luz. Czym się zajmuje Thijs Vandecasteele, kiedy akurat nie pracuje? Jakieś plany na wakacje?
Kiedy akurat nie pracuję, staram się spędzać czas z rodziną: moją żoną i dwójką dzieci. Tego lata wybieramy się na 10 dni do Toskanii – naprawdę nie mogę się doczekać po dwóch latach wakacji spędzanych w kraju. A jeśli uda się wygospodarować jeszcze nieco wolnego czasu, z przyjemnością wyruszę w drogę na moim wiernym turystycznym enduro – KTM SMT. Muszę częściej jeździć na wypady motocyklowe, pomaga mi to oczyścić głowę po długim tygodniu pracy.
Mam jeszcze jedną pasję, a mianowicie lotnictwo. W (miejmy nadzieję) niedalekiej przyszłości planuję uzyskać licencję pilota. Póki co muszę jednak zadowolić się symulatorem lotu. Także tak, może jak już dzieciaki nieco podrosną… 😉
Jakie było najbardziej niesamowite miejsce, które miałeś okazję odwiedzić?
Kanada, bez dwóch zdań. Parę lat temu pojechałem tam w odwiedziny do brata i jego żony, którzy mieszkają w Montrealu. Mieliśmy możliwość zatrzymać się na parę dni w domku przy jeziorze. Sam spacer wokół niego zajął nam dwie godziny. Wieczorem wybraliśmy się na kajaki i tak się akurat złożyło, że niebo nad naszymi głowami rozświetlał superksiężyc. Niesamowite przeżycie i trochę żałuję, że nie miałem wtedy ze sobą swojego KTMa. Muszę tam kiedyś zabrać swoją rodzinę – na pewno by im się spodobało!
Jeśli mógłbyś zaprosić na obiad dowolną postać z historii, kogo byś wybrał i dlaczego?
Trudne pytanie! Do głowy przychodzi mi tylko jedna postać – kapitan Chesley "Sully” Sullenberger, czyli słynny pilot samolotu rejsowego lotu US Airways 1549, który po tym jak awarii uległy dwa silniki maszyny, dokonał skutecznego lądowania awaryjnego na tafli wody rzeki Hudson. Prawdopodobnie przegadałbym z facetem wiele długich godzin. Każdy, kto choć trochę interesuje się lotnictwem, na pewno zrozumie, o czym mówię.
Belgia znana jest na całym świecie z trzech rzeczy: czekolady, wafli i piwa. Wiemy też, że jesteś szczególnym fanem tego ostatniego! Jakie piwo sprawdzi się najlepiej, aby uczcić realizację wyjątkowo trudnego projektu?
Moim faworytem na dziś jest chyba Palm Cornet. Jest to mocne piwo górnej fermentacji typu Belgian Blonde Ale, które dzięki dodaniu płatków dębowych na etapie leżakowania uzyskuje delikatny posmak wanilii. Myślę, że pod taką okazję będzie w sam raz!
